Referencje
Anna ~
Uczestniczka „Okiełznaj Emocje” i Programów indywidualnych
Warsztaty HorseSpirit polecam każdemu, bez wyjątku, bez specjalnych wskazań. One pomagają dostrzec nasze najbardziej skryte emocje. Pomagają nam usłyszeć samych siebie i myślę, że kiedy potrafimy to zrobić, potrafimy dostrzec siebie budzi się nasza wrażliwość, empatia. Widok konia wypełnionego naszą własną, tak skrzętnie ukrywaną przed całym światem energią sprawia, że nagle wszystko się zatrzymuje. Ta chwila całkowitej uwagi skupionej na koniu, który podąża krok w krok za naszymi emocjami – jest obezwładniająca. Konia-trenera nie można do niczego zmusić, nie można go oszukać. On czyta w nas jak w otwartej księdze i swoją postawą pokazuje, że tak naprawdę zupełnie nie wiemy co chcemy robić. Z jednej strony stoimy przed wykonaniem ćwiczenia, zadania, nastawieni jesteśmy na efekt, osiągnięcie celu, a z drugiej wybrzmiewa uparte „Pomyśl czego TY naprawdę TERAZ chcesz” – wypowiadane przez opiekunkę warsztatów, a podkreślane przez uważną postawę konia, który cały czas nas bacznie współodczuwa. Co mi dają warsztaty z koniem? Uświadamiają mi jak mało wiem o sobie, o moich lękach, a nawet potrzebach, bo moim koniem-trenerem okazał się nie ten, którego ja wybrałam, ale ten, który wydawał mi się najbardziej do mnie zdystansowany, daleki, tak bardzo pewny siebie, że wywołał we mnie niepokój, że za kimś takim nie nadążę. Stało się inaczej. Pracujemy ze sobą od samego początku, koń-trener wyciąga ze mnie i mi pokazuje moje najbardziej poszarpane emocje, które w codzienności utrudniają mi nawiązywanie relacji z innymi, uniemożliwiają stawianie własnych granic, dobitnie pokazuje mi jak bardzo moja wewnętrzna postawa odpowiada słowom „przepraszam, że żyję”. Droga do siebie jest wyczerpująca, często bardzo bolesna, ale obecność konia-trenera, obecność opiekunki warsztatów sprawia, że w pewnym momencie mam wrażenie, jakbym znalazła się w najbezpieczniejszym miejscu pod słońcem. Jestem ja, moje emocje we mnie i te „odbite” w końskim zachowaniu, które mogę zobaczyć, mogę ich dotknąć, które są wyciszane we mnie miękkim dotykiem pyska na ramieniu, na dłoni, który mówi: „wszystko jest w porządku, ty jesteś w porządku”. Dzięki warsztatom nie uciekam od siebie, od swojego strachu, od przeszłości, która bałagani w moich uczuciach. Może jestem po nich obolała, może czasem więcej płaczę, ale w sobie czuję spokój. Dziwny, niewytłumaczalny spokój, który pozwala zasnąć, pozwala nie bać się samotności.
„Nie spodziewałam się, że warsztaty zrobią na mnie aż takie wrażenie. Do tej pory pracują we mnie… Trudno opisać słowami emocje czy wrażenia z warsztatów. Te zajęcia dały mi poczuć, że mogę wiele, ale też, że wymaga to pracy mojej nad samą sobą. Zdałam sobie sprawę, jak często patrzę na siebie „oczami innych” ludzi – a przecież to tylko wrażenie…”
~ Magda
Uczestniczka „Okiełznaj Emocje”
Sebastian ~
Uczestnik „Okiełznaj Emocje”
„Nastąpiła we mnie przemiana, nie na zewnątrz ale w środku. Wierzę, że ta przemiana będzie stała i nie zabraknie mi sił aby pogodzić się ze sobą. W momencie kiedy przytuliłem się do Tarzana, chciałem mu wszystko powiedzieć, przekazać co czuję, jak jestem zagubiony, jak jestem bezradny wobec otaczającego mnie Świata, że mam czasami dość codziennej maski „osoby bez układu nerwowego”. W tym ułamku sekundy, minuty, w tej chwili, w tej ciszy…byłem sobą. Kiedy odchodziłem od Niego, byłem spokojny, wyciszony, nie wiem jak jeszcze wyrazić słowami co czułem, taką niesamowitą ulgę. Potem dokładnie te same uczucia towarzyszyły mi w kontakcie z Tiarą, ba, nawet były intensywniejsze, bo już byłem gotowy na te emocje.
Nigdy wcześniej nie uważałem koni za zwierzęta magiczne, nadprzyrodzone, wyjątkowe. A dzisiaj muszę otwarcie przyznać, że spotkanie z nimi dało mi kopa do dalszego eksplorowania siebie. Może jeszcze nie powiem, że jest to dokonane, ale na pewno zrobiłem krok do przodu.”
Warsztaty przypomniały mi o uważności. O tym, że zamartwianie się nic nie da, a jedynie w chwili obecnej mamy wpływ na to, co się dzieje później. Tylko będąc tu i teraz możemy zmienić przyszłość, a ja wtedy byłam myślami w przyszłości i się zamartwiałam. Bez sensu.
Po warsztatach jestem trochę spokojniejsza, choć nie przychodzi mi to łatwo. Przypominam sobie spokojne oczy konia i to jak się czułam, kiedy nie chciał iść. Wtedy jakoś samo się rusza, ale chyba musiałam tego doświadczyć na własnej skórze, żeby zrozumieć. Trochę czuję niedosyt, że te warsztaty były takie krótkie, że jak już koń zaczął iść, to można by sobie z nim tak więcej poobcować, ale może to właśnie na tym polega, żeby czuć ten niedosyt i dzięki temu przenieść ten entuzjazm na inne obszary życia?
~ Angelina
Uczestniczka „Okiełznaj Emocje”
Kontakt
Coś Cię zaciekawiło, chcesz porozmawiać lub o coś zapytać?
Umówmy się mailowo lub przez wiadomość na fb na telefon. Zapraszam.
Karolina Czarnecka
k.czarnecka@horsespirit.pl
kom. 606-715-308